Przejdź do głównej zawartości

Goście z Wolfsburga

Jak się zapowiedzieli, tak przyjechali. Najpierw niepewność jak się rozpoznamy, czy program pobytu spełni ich oczekiwania, no i przede wszystkim, czy się porozumiemy i czy ja się z nimi dogadam! Przecież całe wieki nie mówiłam normalnie po niemiecku, tylko w kółko der, die, das, eins, zwei, drei ... Na wstępie nastąpiła szybka zmiana programu, a raczej przewrócenie naszego do góry nogami. Ale czegóź nie robi się dla gości :)A teraz oficjalnie było tak.W dniach 14-16 września 2009r. gościliśmy delegację z Wolsfburga – miasta partnerskiego w Niemczech. Gośćmi MZO byli Sabine Speh i Christoph Block koordynatorzy projektu Pro 11 w Wydziale ds. Młodzieży Magistratu w Wolsfburgu.
Głównym celem wizyty było zapoznanie się z działalnością szkół i placówek oświatowych naszego miasta, które proponują dzieciom i młodzieży atrakcyjne formy kształcenia, doradztwa zawodowego i sposobów spędzania wolnego czasu. Zwiedziliśmy wybrane placówki, uczestniczyliśmy w zajęciach, troszkę pokazaliśmy nasze miasto, a także niespodziewanie na koniec wizyty wybraliśmy się na Szyndzielnię. Nie było tego w programie, ale za namową dyrektora MZO zorganizowaliśmy krótki wypad, by pokazać naszym gościom choć w małym fragmencie możliwości odpoczynku i relaksu w naszym mieście. I to była bardzo dobra decyzja. Goście byli pod silnym wrażeniem panoramy miasta, jaka roztaczała się z Szyndzielni. Goście byli oczarowani naszym miastem, naszą słynną polską gościnnością i naszymi placówkami oświatowymi. Ogromne wrażenie zrobił na nich kompleks sportowy "Orlik" przy BCK-u, gdzie młodzież może rozwijać swoje sportowe pasje.
Byliśmy w Zespole Szkół Technicznych i Handlowych, gdzie uczestniczyliśmy w prezentacji tablicy interaktywnej na lekcjach przedmiotów zawodowych. Goście zapoznali się z działalnością Szkolnego Ośrodka Kariery w ZSEEiM, a w szczególności z pracą doradcy zawodowego. Po zwiedzeniu takich szkół jak IV LO im. KEN, V LO, czy też Ośrodka Gimnastyki Korekcyjno – Kompensacyjnej, goście wyrazili opinię, że miasto bardzo dba o poziom wyposażenia placówek i jakość ich pracy.
Nie obyło się także bez oficjalnej części. Podczas oficjalnej wizyty w siedzibie MZO, na spotkaniu z Dyrekcją Miejskiego Zarządu Oświaty, zostały wymienione materiały promujące obydwa miasta, natomiast wymiana poglądów i doświadczeń utwierdziła obecnych w przekonaniu o słuszności podjętej inicjatywy.
Podczas wizyty delegacja niemiecka obejrzała Książnicę Beskidzką, Biuro Wystaw Artystycznych, Starówkę, Teatr, Zamek Sułkowskich.
Szczególne zainteresowanie wzbudziła działalność i zajęcia prowadzone przez instruktorów Centrum Wychowania Estetycznego im. Wiktorii Kubisz. Mieliśmy nawet okazję ćwiczyć tańce chorwackie. A wieczorem uczestniczyliśmy w promocji tomiku poezji młodzieży szkół ponadgimnazjalnych przygotowanej przez nauczycieli Ogniska Pracy Pozaszkolnej. Zajęcia te odbyły się w ciekawej scenerii galerii „Bazyliszek” na Starówce.
Goście byli zachwyceni poziomem szkolnictwa w Bielsku – Białej i organizacją pracy w odwiedzonych placówkach. Padła również propozycja dalszej współpracy, która miałaby polegać na szkolnej wymianie młodzieży miast partnerskich. Ale o tym to już innym razem :)
Chciałabym w tym miejscu gorąco podziękować za pomoc w podejmowaniu niemieckich gości mojemu koledze po fachu Mirkowi Ellnainowi. Gdyby nie on, "padłabym" na tłumaczeniu technicznych zawiłości podczas zwiedzania szkoły ZSEEiM!
Mireczku! Bardzo Ci dziękuję
!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bunt nauczycielki

Faktycznie tak to wygląda. Nauczyciele kupują z własnych pieniędzy wiele artykułów biurowych i robią pomoce dydaktyczne. Na zachodzie są w pokojach nauczycielskich regały, szafki, gdzie nauczyciele mają do dyspozycji prawie wszystko. A jak nie mają to składają zamówienie w sekretariacie i jest to uzupełnianie. Wyobrażacie sobie coś takiego w Polsce? Może zamiast wydawać kolejne grube miliony na kolejną reformę polska szkoła zostałaby dofinansowana i zaopatrzona w podstawowe i niezbędne materiały?! http://www.edulandia.pl/edukacja/1,101865,5716903,Bunt_nauczycielki__chce_uczyc__a_nie_zebrac.html

Lekcje otwarte - dobrowolny przymus

Lekcje otwarte są cennym doświadczeniem zarówno dla prowadzącego nauczyciela, jak i dla obserwujących. Pod jednym warunkiem, że ci obserwujący zechcą w skupieniu i z uwagą obejrzeć lekcję, którą prowadzi ich koleżanka lub kolega, do której się sumiennie i długo przygotowywał, która jest stresująca i chce jak najlepiej wypaść. Nie wszyscy obserwujący potrafią to uszanować, a o  docenieniu nie ma nawet mowy. Byłam już na paru takich lekcjach i sama jedną prowadziłam jako jedna z pierwszych w mojej szkole. Wiem, jak się czuje nauczyciel, który taką lekcję prowadzi przed swoimi koleżankami, kolegami i dyrekcją. Niestety muszę stwierdzić, że mam w mojej szkole niewychowanych kolegów, w szczególności koleżanki, które nie potrafią zachować się  kulturalnie na lekcjach otwartych. Przeszkadzają nie tylko prowadzącym, ale także uczniom i obserwatorom głośno rozmawiając, plotkując lub wypełniając zaległości w dokumentacji szkolnej.  Zadaję sobie za każdym razem przy okazji takiej le...

Bunt w szkole?

Wszyscy znają się na medycynie, polityce i oświacie. Ale czy wszyscy wiedzą, jak naprawić system edukacyjny? Pytanie retoryczne. A może by tak zacząć od podstaw? Od budowania relacji między nauczycielami, rodzicami i uczniami. Od zadbania o nauczyciela, nauczenia go rozmawiania z uczniami i rodzicami. Od zmiany paradygmatu kształcenia nauczycieli. Od wzmocnienia pozycji dyrektora szkoły, ale nie jako dyktatora, lecz prawdziwego lidera i partnera do zmian w szkole. Polska oświata nie wie dokąd zmierza, nie ma misji ani wizji. Nie da się zmienić systemu, ot tak po prostu. Nie masz wpływu na setki rzeczy w systemie. A na co masz wpływ? Na siebie, na własne podejście do nauczania, na metody jakie stosujesz, na relacje z uczniami i rodzicami i  z innymi nauczycielami. Zacznij od siebie. Zrób rachunek sumienia. Pierwszy krok jest najtrudniejszy. A potem zacznij działać :) Przeczytaj, przemyśl, zacznij zmianę:  Nauczmy się buntować .