Jedzenie typisch deutsch nie jest w moim guście, ale będąc w Berlinie należy koniecznie spróbować słynnej berlińskiej currywurst. Albo miałam pecha i trafiłam na wyjątkowo paskudną kiełbaskę, albo ta potrawa jest mocno przereklamowana. To co miałam na talerzu przypominało breję z kiełbaską na środku. Owszem pachniało przyprawą curry, smakowało nawet podobnie, ale razem dawało efekt niezbyt wyszukany. I czym tu się wszyscy zachwycają!? Kiełbaska jak kiełbaska, a sos był chyba z torebki, bo poważny kucharz pewnie prędzej by się zapadł pod ziemię ze wstydu niż przyrządził takie coś sosopodobne (tak jak wyrób czekoladopodobny). Skonsumowałam tą "smaczną" potrawę w barze przy Pomniku Ofiar Holocaustu. Miejsce szczególne. Pomnik - nie bar. Chociaż bar to też dziwny twór należący do dawnej Wschodniej części Berlina z taką obsługą typową dla dawnego ustroju, czyli ja tu rządzę, a klientowi jak się nie podoba to wypad. Piłam tu też najgorszą herbatę świata, a raczej gorącą wodę zaba...
wydarzenia,konferencje,seminaria, warsztaty, konkursy, ciekawe artykuły, refleksje i komentarze - czyli co się dzieje w świecie polskiej i światowej oświaty i edukacji.